Latarnia morska
Latarnia morska w Helu dla powracajacych marynarzy jest znakiem, że do domu jest niedaleko.
W związku z portowym charakterem miasta
najprawdopodobniej już w czasach średniowiecza były palone ostrzegawcze światła
nawigacyjne w okolicach helskiego cypla. Można domniemywać, iż w tym celu była
wykorzystywana wieża kościoła. Po 1647 roku w czasach Jana III Kazimierza
skonstruowany został specjalny żuraw drewniany z zawieszonym na nim żelaznym
kotłem na węgiel. Od 24 sierpnia do 3 maja blask ognia był wskazówką dla
żeglarzy. Niestety w 1667 roku konstrukcja uległa spaleniu. Nowa latarnia
została zbudowana 500 kroków za ostatnimi zabudowaniami, nad samym brzegiem
morza. Od tego momentu zasięg światła był większy bo żelazny podajnik z
zapaloną smołą i kosz z węglem wciągano na dwudziestometrowy maszt.
Koszty utrzymania
latarni były pokrywane w większości przez Radę Miejską Gdańska poprzez
nakładanie specjalnych opłat na statki płynące do Gdańska. 31 października 1702
roku sztorm zniszczył słabą konstrukcję latarni. Zdecydowano więc o budowie
solidnej drewnianej wieży o wysokości 32,6 m. Ówczesna wieża była podobna do
współczesnych latarń morskich. Źródło światła stanowił dostarczany z gdańska
węgiel. Latarnia aż dwa razy uległa zniszczeniu. Kolejna została zbudowana w
1790 roku. Usytuowano ją bardziej na wschodzie i na wydmie liczącej 2,5 m.
Niedaleko mieściło się mieszkanie przeznaczone dla latarnika, który zobowiązany
był do utrzymania ognia każdej nocy. Latarnia ceglana została zbudowana w
latach 1806-1836. Okrągła wieża została pomalowana na biały kolor i liczyła
41,7 m wysokości. 1 sierpnia 1827 roku zapalono sześć lamp olejnych. Zasięg
światła, który był wzmacniany parabolicznym lustrem wynosił 17 Mm.
Kilkadziesiąt lat później bo w 1926 roku zainstalowano w latarni lampę naftową
wraz z pończoszką żarową i cztery soczewki. Zaś w 1929 roku latarnię otynkowano
w białe i czerwone poziome pasy.
W latach
trzydziestych (1933-1934) obok latarni zbudowany został budynek dla zespołu
maszyn i aparatury (obecnie maszynownia). Skonstruowano maszt radiostacji o
wysokości 30 m. Podjęto decyzję o kupnie radiostacji i nowoczesnych syren.
Latarnia po modernizacjach służyła aż do 1939 roku. 19 września 1939 roku
polscy saperzy wysadzili ją w powietrze w celu utrudnienia namiarów artylerii
niemieckiej ostrzeliwującej Hel. Zarys jej fundamentów widzimy również dzisiaj
(owalny skwerek znajdujący się kilkanaście metrów przed wejściem do obecnej
latarni).
Obecna latarnia została zbudowana w 1942 roku
według planów niemieckich przez miejscową ludność kaszubską. Ma kształt
ośmiokątnej wieży z licowanej czerwonobrunatnej cegły zwężonej ku górze. Na
stożkowym dachu znajduje się jedna z helskich anten radiowych. Wysokość latarni
wynosi 41,5 m wysokości, natomiast jej światło widać z odległości około 36 km
(18 Mm). Źrodło światła stanowi żarówka o mocy 1000W. W przypadku przepalenia
się automatycznie obraca się o 45 st., a jej miejsce zajmuje żarówka zapasowa.
Obok latarni na postumencie z kamieni
znajduje się tablica, która upamiętnia śmierć Maya – latarnika, który zginął w
grudniu 1910 roku w momencie oddawania strzału z armaty używanej jako sygnał
mgłowy. W 1999 roku dzięki staraniom Stowarzyszenia „Przyjaciele Helu” została
wmurowana w ścianę latarni tablica upamiętniająca wizytę Józefa Piłsudskiego 1
lipca 1928 roku w tym miejscu. W latach 2001-2002 Urząd Morski w Gdyni oraz
Towarzystwo Przyjaciół Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku pokryli koszty
kapitalnego remontu latarni.
Widoki można podziwiać niestety tylko
przez szybę.
Mnóstwo zieleni.
Na plażę od strony morza droga prowadzi ulicą Leśną przez sosnowy las. Drzewa mają różne kształty.
Na helskiej plaży zawsze jest biały piasek. Plaża, promienie słońca, szum morskich fal, krzyki mew to jak raj na ziemi.
Wyjazd nad Bałtyk może być idealny dla osób chorych na astmę. Fale, które rozbijają się o brzeg powodują, iż powietrze zostaje wzbogacone o minerały morskie. W związku z tym spacer plażą rano lub wieczorem wpływa pozytywnie na układ oddechowy.
Obecność w powietrzu aerozolu chlorkowo-jodowo-sodowego jest kluczowym walorem leczniczym nadbałtyckiego klimatu. Mimo, iż jest go najwięcej na plaży to oddziałuje zdrowotnie w pasie do 300 metrów od linii brzegowej. Wspomniany aerozol niesiony z bryzą morską osiada między innymi na śluzówkach górnych dróg oddechowych, a nawet dociera do pęcherzyków płucnych. Przebywanie nad morzem plepsza samopoczucie osób, które zmagają się z chorobami układu oddechowego.